LWB 31.07

Podsumowanie siódmego spotkania Letnich Warsztatów Biblijnych „Jak czytać Pismo Święte?”

31.07.2019

temat: Prolog Listu do Hebrajczyków - kontynuacja

 

1. Streszczenie podstawowych założeń, zasad dzielenia, propozycji treści spotkań

Punkty te opisane zostały w sprawozdaniu z pierwszego warsztatowego spotkania (19.06.2019).

 

2. Przypomnienie wiadomości o Liście do Hebrajczyków z poprzednich spotkań.

 

3. Treść spotkania (udało się odpowiedzieć tylko na jedno z pytań zadanych do przemyślenia i do dzielenia):

Czy pierwsze dwa przysłówki prologu Hbr: polymeros („wielostronnie”, również „wieloczęściowo”, „w wielu miejscach”) oraz polytropos („wielosposobnie”) odnoszą się tylko do czasów Starego Testamentu (werset Hbr 1,1), czy raczej również do Jezusowej mowy Boga w Jego Synu (werset Hbr 1,2)?

Przeważnie te dwa greckie przysłówki, otwierające List do Hebrajczyków, odnosi się przede wszystkim do Starego Przymierza. Jest jednak wiele przesłanek, które mogłyby wskazywać na ich chrystologiczną interpretację.

– Wieloznaczność wyrazu meros: „część”, „miejsce”, „udział” (również „udział spadkowy”, ,„część dziedzictwa”), której konsekwencją jest wieloznaczność otwierającego Hbr przysłówka polymeros („w wielu miejscach, częściach i dziedzictwach”), co odnieść można do uniwersalizmu Ewangelii: wielości miejsc (tych, do których dociera Ewangelia, wielości miejsc kultu chrześcijańskiego, również w kontekście zburzenia Świątyni Jerozolimskiej, a także rozmowy Jezusa z Samarytanką – J 4,20-24); wielości członków Kościoła rozumianego jako jedno Ciało Chrystusa. Jest też być może już tutaj zapowiedziane, zaznaczone znaczeniem „udział w dziedzictwie”, opisywane za chwilę dziedzictwo Syna Bożego, o którym mówią w wersetach Hbr 1,2 oraz 1,4 słowa „dziedzic” oraz „odziedziczył jest imię”. Dziedzictwem Syna Bożego tłumaczyłby więc w ten sposób autor Hbr wszelkie dziedzictwo starotestamentowe, Abrahamowe (Hbr 11!).

– Z kolei drugi przysłówek (gr. polytropos) nasuwa skojarzenie z przymiotnikiem, od którego pochodzi – niemal identycznie brzmiącym, różni się on tylko długością jednej końcowej samogłoski „o” (tej różnicy w ogóle nie widać przy transliteracji greki na alfabet łaciński). Przymiotnik polytropos jest zaś najważniejszym stałym epitetem Odyseusza w Homerowej Odysei, otwierającym jej prolog w jej pierwszym wersecie. Szczegółową analizę tego Homerowego epitetu, interpretowanego również przez greckich filozofów przedchrześcijańskich (Platona, Antystenesa oraz innych), omawia w swoim artykule Wojciech Ryczek. Ten bardzo wieloznaczny wyraz tłumaczony jest na język polski jako: „obrotny”, „zmyślny”, „przebiegły”, „wielce doświadczony”, „wprawny w mowie”. Etymologocznie składa się on z przymiotnika polys (pol. „liczny”) oraz z przymiotnika tropos, który może oznaczać zarówno jakiś „sposób zachowania” jak i „sposób wysłowienia”, „trop retoryczny”. W ten sposób Jezus jako Słowo Boga Ojca ostatecznie spełniałby więc także pogańskie pragnienia i marzenia o doskonałym mówcy, który – jak mówi o Odyseuszu prolog Odysei – wiele podróżował, wiele poznał i wiele wycierpiał, aby ocalić siebie oraz swoich towarzyszy.

– Aby jednak odczytać chrystologicznie te dwa przysłówki, które otwierają Hbr, koniecznie trzeba pamiętać o oryginalnej składni greckiej (zob. zachowujący układ składni oryginału przekład dosłowny), ponieważ kanoniczny przekład Biblii Tysiąclecia niestety nie oddaje całej wieloznaczności greckiego tekstu. Imiesłowowy równoważnik zdania (imiesłów „przemówiwszy”), rozpoczynający prolog Hbr, Biblia Tysiąclecia tłumaczy osobową formą czasownika („przemawiał”) i zaraz po niej dodaje – nieobecny w oryginale greckim – przeciwstawny spójnik „a”, po którym następuje kolejne zdanie składowe o „przemawianiu przez Syna” w Nowym Przymierzu. W ten sposób wydaje się, że dwa początkowe przysłówki dotyczą tylko wersetu pierwszego, odnoszącego się do Starego Przymierza. Taki przekład, słusznie podkreślając wypełnienie czasów w Nowym Przymierzu oraz radykalną zmianę, wynikającą z wydarzenia wcielenia Syna Bożego, uniemożliwia jednak spójne odczytanie całości myśli, która po grecku jest wyrażona jednym, bardzo konsekwentnie skonstruowanym składniowo zdaniem. Rozpoczyna się ono od przysłówków, a następnie od imiesłowowego równoważnika zdania („przemówiwszy”), który wydaje się być składniowym wtrąceniem, co prawda uprzedzającym zdanie główne o Synu Bożym, tak jak Stary Testament historycznie uprzedza Nowy, jednak to nie na nim opiera się cała konstrukcja. Pierwsze dwa przysłówki można więc w tej sytuacji również połączyć z głównym zdaniem o Synu Bożym („przemówił”), co nie wyklucza ich odniesienia do Starego Przymierza (jak np. w polskim zdaniu „szybko wstawszy, poszedł”, w którym początkowy przysłówek odnosi się do obydwu czasowników). Dodatkowo w prologu Hbr mamy do czynienia ze wzmacniającymi taką składniową interpretację paralelizmami i z jednakowym czasownikiem „przemawiać”, który stanowi zarówno orzeczenie zdania głównego jak i imiesłowowego wtrącenia. Chrystologiczne odczytanie rozpoczynających prolog Hbr przysłówków ani nie wyklucza więc odniesienia ich do Starego Testamentu, ani nie przeczy radykalnej nowości Nowego Przymierza.

– Nawet starożytnym myślicielom pogańskim, idealizującym dokonania Odyseusza, sporych trudności nastręczało tłumaczenie epitetu polytropos jako „przebiegły”. Wydawałoby się więc, że tym bardziej nie można używać tego typu gorszących określeń w odniesieniu do Pana Jezusa. W żadnym innym miejscu Nowy Testament nie określa Go też w ten sposób. Ale czy nie jest szczytem przebiegłości zwyciężenie śmierci śmiercią i nieustanna, powszechna i zwielokrotniona obecność Zmartwychwstałego w świecie? Święty Jan Chryzostom, jeden z najwybitniejszych starożytnych mówców i pisarzy kościelnych, opowiada o zwycięstwie Chrystusa i Jego „przebiegłości” w sposób nie mniej szokujący niż porównanie z „przebiegłym” Odysem: „Którzy przyjmują pokarm i nie mogą go utrzymać, to razem z nim wymiotują też i to, co zjedli wcześniej. Tak było i ze śmiercią Chrystusa. Skoro śmierć przyjęła ciało, którego nie mogła strawić, wymiotowała i to, co miała. Ponieważ miała [w sobie] Chrystusa, to cierpiała i męczyła się, dopóki Go nie wymiotowała” (24. homilia na 1 List do Koryntian; za: Stanisław Papczyński, „Pisma pasyjne”, przeł. R. R. Piętka, wprow. W. Pawlak, M. Miotk, Warszawa 2008, s. 183-189; http://staropolska.pl/barok/Varia/Papczynski_smierc.html). W innej homilii Jan Chryzostom streszcza całą historię zbawienia jako „przebiegłe” działanie Boga: „Zobacz, jak oto szatan tym został pokonany, czym sam przedtem zwyciężył. Na drzewie szatan zwyciężył Adama, na drzewie Chrystus szatana zwyciężył. Tamto drzewo wprowadziło do otchłani, to zaś wyprowadziło wszystkich, którzy tam zstąpili. Tamto ukryło zwyciężonego i nagiego człowieka, to zaś ukazało wszystkim ogołoconego Zwycięzcę. Tamta śmierć dotknęła wszystkich, którzy po niej nastali, ta zaś dała życie również tym, którzy się narodzili przed nią. «Któż wypowie wielkie dzieła Pana». Przez śmierć staliśmy się nieśmiertelni. Oto jest chwalebne dzieło krzyża” (Kazanie św. Jana Chryzostoma, biskupa „O cmentarzu i krzyżu”, 2).

– Na chrystologiczną interpretację pierwszych dwóch przysłówków Hbr 1,1 wskazywałoby jednak nie tylko pokrewieństwo treści prologu Hbr z Odyseją lub też nawet z Prologiem Ewangelii Janowej, w którym starotestamentowe Słowo Boże powiązane jest z rozumnym słowem greckich filozofów – logosem. Wydaje się, że potwierdza ją również kontynuacja pierwszego rozdziału Listu do Hebrajczyków, następująca zaraz po prologu, skoro starotestamentowe Psalmy przedstawione są w niej jako mowa Ojca, skierowana przede wszystkim właśnie do Syna („Do którego z aniołów powiedział?”; „Do Syna zaś [powiedział]...” – i kolejne cytaty z Psalmów: Hbr 1,5.8 itd.), i to jeszcze przed Wcieleniem czyli w czasach Starego Przymierza. Jest ono bowiem w Hbr rozpatrywane nie tylko jako przygotowujące przyjście Chrystusa, lecz o wiele więcej – jako ugruntowane w ponadczasowej Mowie Boga Ojca w Synu – to znaczy, nie tylko do niej zmierzające, lecz także z niej wypływające i z niej pochodzące.

– Zestawienie Odysei z Nowym Testamentem wydaje się niezwykle ważne, skoro obydwa te klasyczne greckie teksty są fundamentem naszej kultury, opartej na rozumnym słowie i retorycznej komunikacji. W odniesieniu do Ewangelii tego typu zestawienie proponuje na przykład ks. Mariusz Rosik w swojej książce „Ewangelia Łukasza a świat grecko-helleński”. W tak szerokiej perspektywie można więc odczytać List do Hebrajczyków jako swego rodzaju teologiczną epopeję o Panu Jezusie, łączącą Jego wcielenie i życie, śmierć i zmartwychwstanie, zarówno z biblijną historią zbawienia jak i z historią całej ludzkiej kultury i cywilizacji.

 

4. Można przygotować na następne spotkanie:

Dalej będziemy czytać Prolog Listu do Hebrajczyków, pytania do rozważenia:

a) Jakie jest znaczenie Imienia, dziedziczonego przez Syna Bożego w wersecie Hbr 1,4? Czy jest to jakieś konkretne, w ludzkim języku wypowiedziane lub wypowiadalne imię?

b) Jak rozumieć słowa, że Syn jest "odblaskiem chwały" oraz "odbiciem istoty" Boga (Hbr 1,3)?

c) W jaki sposób kwestia relacji Jezusa wobec "posłańców" (Hbr 1,4) była poruszana przez prologi pism Janowych, omawiane na poprzednich spotkanich? Jakie są tutaj podobieństwa oraz różnice?

 

Materiały:

Tekst:

- oryginał grecki Prologu Listu do Hebrajczyków

- przekład Biblii Tysiąclecia

- możliwie dosłowny przekład roboczy

Komentarz:

- wykład ks. prof. Waldemara Chrostowskiego, wprowadzający do Listu do Hebrajczyków

Dodatkowy komentarz, wspomniany wyżej:

- artykuł o politropii Odyseusza, do której odsyła grecki przysłówek polytropos („wielosposobnie”; BT: „na różne sposoby”), otwierający Prolog Listu do Hebrajczyków

 

5. Bardzo proszę, w miarę możliwości, o przynoszenie ze sobą Pisma Świętego i rozdawanych wcześniej materiałów oraz notatek